Groźba karalna i próba pobicia

Pytanie

Mam problem – mam sąsiada który jest byłym narkomanem (nie bierze juz jakies dwa lata – podobno, bo nieraz jest bardzo agresywny i delikatnie mówiąc, dziwny) i w związku z jego chwiejnym stanem psychicznym zaczepia mnie, ostatnio próbował zrzucić moją matkę ze schodów, szarpał ją i groził jej wprost śmiercią „ja cię ty stara k*rwo zabiję” a jego matka wyskoczyła na schody i zaczęła mnie bić, i krzyczała ze „rozbije mi leb” itd. Podałam sprawę do sądu, sprawę o groźbę karalną. Sąsiedzi nic nie chcę mówić, bo są zastraszeni, boją sie go, mówią ze nic nie słyszeli, chociaz słyszeli dobrze bo na drugi dzień pytali co sie stało. Dostałam od prokuratury odmowę wszczęcia postępowania bo „nie ma dowodów”. A co najśmieszniejsze – w tej odmowie były spisane zeznania, w których on przyznaje sie do popychania mojej matki na schodach a jego matka przyznaje się do tego ze mówiła ze mnie pobije. To nie jest dwód ze mi groziła? To jakich oni jeszcze potrzebują dowodów? Poradźcie mi proszę, bo mam ochote iść sie powiesić! Boję się wracać do domu, boję się iść po schodach, zeby ten chlopak nie zaczepił mnie z nożem albo i gorzej. Pomóżcie 🙁

oczekuje 0
Anonymous 5 lat 1 Odpowiedź 728 wyświetleń 0

Odpowiedź ( 1 )

  1. bardzo się boję 🙁 gdybym sie nie bała, to nie pisałabym tego. Byłam juz dzisiaj na policji, w prokuraturze, u Adwokata i wszędzie to samo – nie ma dowodów. A to ze oni sami się przyznają to nie jest dowód? No to co nim jest pytam??? 🙁 ten chłopak biega z nożem po klatce schodowej, wiem to bo przeciez porozcinał kiedys wszystkim sąsiadom pod blokiem opony u aut, a palcem tego nie zrobił, snuje się w nocy po piwnicy az strach wracać wieczorem z pracy, dewastuje siągle klatkę schodową, wymiotuje z okna na parapety innych do samego dołu – on mieszka na trzecim piętrze, było juz mnóstwo interwencji, policja ma to na pewno odnotowane, a tu nic! :(((((( bardzo się boję 🙁 gdybym sie nie bała, to nie pisałabym tego. Byłam juz dzisiaj na policji, w prokuraturze, u Adwokata i wszędzie to samo – nie ma dowodów. A to ze oni sami się przyznają to nie jest dowód? No to co nim jest pytam??? 🙁 ten chłopak biega z nożem po klatce schodowej, wiem to bo przeciez porozcinał kiedys wszystkim sąsiadom pod blokiem opony u aut, a palcem tego nie zrobił, snuje się w nocy po piwnicy az strach wracać wieczorem z pracy, dewastuje ciągle klatkę schodową, wymiotuje z okna na parapety innych do samego dołu – on mieszka na trzecim piętrze, było juz mnóstwo interwencji, policja ma to na pewno odnotowane, a tu nic! :((((((

Napisz odpowiedź

Przeglądaj
Przeglądaj